Jesteś tutaj: textbroker.pl » Blog » Dla Zleceniodawców » Content » Marketing przedsiębiorstw lokalnych w internecie (Część II)

Kreując zawartość swojej witryny, można sobie czasem bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Wiele działań webmasterskich, zmierzających do poprawy rankingu wyszukiwania, przynosi często wręcz odwrotny skutek. Oto niektóre z nich:

• identyczna treść na kilku adresach URL własnej domeny firmowej lub innych zewnętrznych domen (np. opisy produktów w sklepach internetowych),
• zbyt częste używanie tych samych terminów w obrębie jednego dokumentu albo adresu URL (keyword stuffing),
• tzw. sztuczne przeciąganie tekstu, czyli potocznie ”lanie wody” celem ”napchania” tekstu jak największą ilością słów kluczowych,
• omijanie właściwego tematu, czyli przysłowiowe ”owijanie w bawełnę”.

Celowe wyszukanie słów kluczowych pokazuje, że strony internetowe z treścią zawierającą słowa kluczowe, często wpisywane przez użytkowników, umożliwiają stronie wysokie miejsce w rankingu, gdyż jak wiadomo, dla wyszukiwarki jest wartościowy tylko często czytany i wyszukiwany content. Z kolei wartościowe treści są chętnie rozpowszechniane, czyli promowane przez użytkowników, co pozwala nam rozpatrywać pojęcie content marketingu z perspektywy SEO i przyjąć go za jedną ze strategii optymalizacji.

Zasadniczą cechą celowego content marketingu jest oddanie do dyspozycji użytkowników takich treści, które będą przez nich rekomendowane i otrzymają dużą ilość ”social signals” jak np. ”likes” czy ”shares” na Facebooku, uznania w formie przycisku +1 i ”shares” na Google+  czy wreszcie retweeets na Twitterze.

Propagowane w ten sposób treści są z zasady natychmiast indeksowane przez Google i osiągają szybko wysoką pozycję w wynikach wyszukiwania. Jeśli okażą się one zadowalające dla użytkowników, to jest szansa, że na dłużej utrzymają wysoką pozycję w rankingu, tym bardziej, gdy są one też polecane przez inne strony internetowe, np. w postaci linków odsyłających.

Warto ponadto wiedzieć, że ulepszając nieustannie treści swojej strony i zachowując ich wysoką jakość, dana domena reklamuje się sama, gdyż szybko zdobywa uznanie i popularność użytkowników, pozyskując dużo wartościowych linków i wpisów poza własną witryną. Takie działanie, czyli tzw. optymalizacja off-site stanowi jedną z najskuteczniejszych metod marketingu swojej witryny i jest ważnym kryterium optymalizacji pod kątem wyszukiwarek.

Treści witryny można bez problemu rozpowszechniać w sieci, tworząc na swojej stronie branżowej tzw. ”niekomercyjny” obszar z blogiem, aktualnymi informacjami czy glosariuszem terminologii fachowej. Promując treści w internecie, ważne jest przede wszystkim, aby szukane informacje pasowały do profilu i charakteru firmy. O ile np. salon fryzjerski może pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa, prezentując najnowsze trendy fryzjerskie z wymyślnymi fryzurami rodem z Hollywood, o tyle u doradcy finansowego byłoby to niewskazane. W tej branży liczy się bowiem poważne, rzeczowe podejście do klienta. Ciekawą formą urozmaicenia treści swojej witryny może tu więc być zbiór najczęściej zadawanych pytań odnośnie inwestycji finansowych z linkami do kalkulatorów czy innych bezpłatnych przeliczników. Ciekawa, profesjonalna strona jest często zachętą do nawiązania kontaktu z firmą i wzbudza zaufanie potencjalnych klientów.

Innym przykładem są firmy cateringowe oferujące fast food. Ich wkład w promocję i kształtowanie swoich treści może być, w przeciwieństwie do salonu fryzjerskiego czy doradcy finansowego, odpowiednio mniejszy. W tym przypadku wystarczy np. regularne zamieszczanie zdjęć z obsługiwanych imprez czy relacje na blogu z uczestnictwa w ważnych imprezach kulturalnych w rodzaju festiwali, koncertów, kiermaszów czy ceremonii sportowych. Jednak także ciekawa grafika zawierająca informacje o wartościach kalorycznych danych produktów czy inne ciekawostki kulinarne mogą zwrócić uwagę użytkowników portali społecznościowych (przykład: http://event-catering-muenster.de).

W tym kontekście chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedno zagadnienie i odpowiedzieć na, zadane mi niedawno na łamach prowadzonego przeze mnie na Google+ Local SEO Community pytanie, a  brzmiało ono następująco:

 ”Czy wskazane jest eksperymentowanie na swojej stronie branżowej bądź blogu? Eksperymentowanie w sensie publikowania treści tematycznie bardziej odległych od profilu firmy? Jak duża i czy w ogóle jest gwarancja, że zostanie to pozytywnie przyjęte przez użytkowników?

Odpowiedź jest w tym przypadku prosta: Oczywiście, że nie ma i nigdy nie będzie takiej gwarancji!

Trzeba po prostu się odważyć i przetestować gusta czytelników. Naturalnie nie należy od razu ”rzucać się na głęboką wodę” z nietypowymi, zakrojonymi na szeroką skalę treściami. Wprowadzając nowości stopniowo, małymi krokami, można na bieżąco kontrolować reakcje użytkowników i przyzwyczajać ich do tego, że odtąd na stronie mogą pojawiać się też zabawne epizody czy posty na blogu niezwiązane bezpośrednio z profilem danego sklepu czy firmy.

W razie początkowych niepowodzeń nie należy poddawać się, gdyż początki przeważnie bywają trudne, a zaakceptowanie nowości często wymaga czasu. Za to dla niedoświadczonych w tej materii wskazane byłoby bliższe zapoznanie się z tą kwestią, np. poprzez swój czynny udział na dowolnym blogu czy forum jednego z portali społecznościowych. Tylko znajomość zasad działania takich form komunikacji pozwala zrozumieć użytkowników. Jednakże z zasady należy unikać na dłuższą metę fundowania swoim potencjalnym klientom treści niezwiązanych z branżą, gdyż może to doprowadzić do utraty oryginalności sklepu, a przez to także wytrwale budowanej pozycji na wirtualnym rynku. W myśl tego lepiej przemówi do użytkowników strony producenta śrubek zabawny wywód pod tytułem ”Piętnaście ulubionych miejsc, gdzie można dostać śrubki” niż infografika na temat występowania łososia pospolitego w Szkocji.

Optymalnym rozwiązaniem dla content marketingu jest pozyskiwanie linków poprzez docieranie ze swoimi treściami do grupy zaawansowanych użytkowników, tworzących własne linki, czyli blogerów, dziennikarzy i redaktorów stron internetowych (tzw. Linkerati). Ponieważ jednak nie wszyscy użytkownicy należą do tej grupy, najlepszą metodą rozpowszechniania treści wśród możliwie największej liczby internautów pozostają media społecznościowe. Dzięki nim jesteśmy w stanie pozyskać dużą liczbę potencjalnych klientów i zaistnieć także poza siecią jako ekspert w konkretnej branży.

Najlepsze efekty przynosi równoczesne stosowanie obu strategii, tzn. docieranie ze swoimi treściami do zainteresowanej grupy docelowej, która przy pomocy różnego rodzaju mediów społecznościowych będzie je dalej rozpowszechniać w sieci, a z drugiej strony kierowanie treści do doświadczonych blogerów i właścicieli innych stron internetowych, mogących samodzielnie dodawać w internecie różnego rodzaju wpisy czy linki. Treści dla tej grupy docelowej nie muszą opierać się na tekstach informatywnych, skierowanych do potencjalnych klientów. Wręcz przeciwnie, mogą być to luźne teksty, opisujące dane fakty z zupełnie innej perspektywy, wzbogacone zabawnymi ilustracjami czy

np. artykuły w stylu ”Dziesięć mitów dotyczących damskich torebek” albo teksty tupu ”Dwanaście rzeczy, które zawsze chciałem wiedzieć o…. ”. Także ciekawe infografiki
z wymownym tytułem, jak ”Osiem typowych zachowań Polaków dotyczących mycia zębów”, działają często prowokująco i wywołują szerokie zainteresowanie wśród użytkowników, nawet większe niż suche fakty, skierowane przykładowo do osób szukających stomatologa, znajdującego się najbliżej. Dostawca części komputerowych mógłby z kolei opublikować nieco prowokacyjny artykuł z infografiką pt. „Piętnaście najczęstszych problemów zdrowotnych leniwych graczy”, który z pewnością wywoła falę zainteresowania wśród zapalonych graczy i zyska kilkanaście nowych linków umieszczonych przez nich jako rekomendację dla innych znajomych w różnego rodzaju forach tematycznych. Na tym właśnie polega skuteczny content marketing.

Poprzez rozpowszechnianie w sieci przydatnych, wartościowych, zaskakujących a nawet prowokacyjnych treści, zyskujemy tak ważne dla nas linki i uznanie w internecie. Powtarzając taką procedurę co jakiś czas z nowymi treściami, zwiększamy swą szansę na stabilną pozycję na wirtualnym rynku. Najlepsze efekty przynosi naturalnie rozpowszechnianie treści zgodnych z profilem firmy. Nie bez znaczenia jest przy tym format treści. Przykładowo animacje Flash niezbyt nadają się do tego celu, gdyż funkcjonują one tylko na konkretnej stronie internetowej. Lepiej jest korzystać z różnego rodzaju grafik, materiałów wideo czy tekstów. Celem zapewnienia optymalnego sukcesu kampanii wskazane jest wcześniejsze nawiązanie kontaktów na różnego rodzaju platformach społecznościowych, co pozwala na dotarcie do większej liczby użytkowników. Zyskując uznanie i zaufanie innych użytkowników poprzez rekomendację ich treści, można liczyć na wzajemność takich relacji.

Wniosek końcowy z powyższych rozważań nasuwa się sam: dobry content to taki, którego często szukają użytkownicy, a my, dzięki odpowiedniej optymalizacji swojej witryny pod kątem wyszukiwania słów kluczowych, umożliwiamy im dotarcie do niego. Drugim aspektem jest celowy marketing swoich treści w sieci, którego celem jest wzrost popularności i tym samym pozyskanie możliwie dużej ilości hiperłączy na popularnych portalach. Ważna jest ponadto kompetencja oferowanych treści i dbałość o ich ciekawą, indywidualną prezentację. Właściciel sklepu myśliwskiego może np. zaprezentować ciekawą galerię ze zdjęciami myśliwych w pełnym rynsztunku i w ten sposób zwrócić uwagę na oferowany przez niego asortyment. Z kolei hydraulik, zajmujący się montażem sprzętu AGD, zaskoczy swoich potencjalnych klientów krótkimi, ale fachowymi filmikami wideo z przydatnymi poradami dotyczącymi drobnych napraw pralki. W obu przypadkach użytkownicy docenią wkład pracy i indywidualną prezentację treści a także użyteczność informacji oraz profesjonalne zdjęcia, tym bardziej, jeśli tak wartościowa zawartość nie jest oferowana przez inne konkurencyjne strony. Jest to przykład skromnego, bazującego jedynie na fachowym podejściu do tematu, ale jakże skutecznego content marketingu, który także bez obszernych kampanii reklamowych ma szansę zaistnieć wśród użytkowników.

Podsumowując, warto zaznaczyć, że prowadzenie sklepu internetowego w dzisiejszych czasach nie może być dziełem przypadku. Bez odpowiedniego nakładu pracy, owocującego profesjonalną, różnorodną zawartością strony, szanse na przetrwanie na wirtualnym rynku handlowym są niewielkie. Porównać to można do rzemieślnika, doradcy finansowego czy fryzjera, którzy koncentrują się na serdecznym powitaniu użytkowników, odwiedzających witrynę i na publikacji kilku zdjęć, zapominając o najważniejszym – umieszczeniu  danych kontaktowych w dobrze widocznym miejscu. W obecnych realiach, zdominowanych ogromną konkurencją, rzeczą wręcz niemożliwą jest osiągnięcie wysokiej pozycji w rankingu wyszukiwania bez wartościowych i zróżnicowanych treści oraz odpowiedniej struktury informacji. Jednak wszyscy, którzy stale pracują nad jakością własnej witryny, oferują użyteczne, ciekawe teksty oraz zdjęcia i utrzymują przy pomocy mediów społecznościowych nieustanny kontakt z użytkownikami, nie mają się czego obawiać, gdyż jest to najlepsza
i sprawdzona metoda, zapewniająca liczne korzyści w postaci wysokich pozycji rankingowych oraz uznania i rekomendacji potencjalnych klientów.

__________________________________

Sebastian Socha zajmuje się optymalizacją SEO oraz reklamą produktu i pracuje jako menedżer produktu w WinLocal GmbH we Frankfurcie nad Menem. Jako specjalista do spraw optymalizacji pod kątem wyszukiwarek pisze na swoim blogu o strategiach SEO w wyszukiwaniu lokalnym dla Google Places i Google Maps, publikuje także swoje przemyślenia

na temat mediów społecznościowych z punktu widzenia menedżera.